Ankieta:)

Piotrek

Często się słyszy jak turyści chwalą sie, że przeszli bez zezwolenia/lub z zezwoleniem n.p. z Rozsypańca Połoniną Bukowską do Sianek (Bieszczadzki P.N.). Czy Waszym zdaniem chodzenie poza szlakiem w parkach narodowych powinno być dozwolone czy powinien być zupełny zakaz poruszania sie poza szlakami?

Piotrek

Osobiście jestem przeciwnikiem dawania takich zezwoleń, w większości parków narodowych ilość szlaków jest wystarczająca a nawet za duża więc po co "zaludniać' pozostałą część obszarów chronionych. Jeszcze bardziej drażni mnie gdy, ktoś określający sie mianem turysty, łamie zasady nieschodzenia ze szlaków w parkach bo w.g. mnie świadczy to o niskim poziomie szacunku dla przyrody i sporym egoizmem.

Rhapsody

Ja także uważam, że poza szlakiem nie powinno się poruszać po parkach narodowych i rezerwatach ścisłych. Człowiek chciałby móc wejść wszędzie, ale trzeba pamiętać, że nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami tej planety i przyroda też powinna mieć swoje miejsce gdzie mogłaby żyć bez ludzkiej ingerencji i działalności. Gdyby człowiek umiał żyć w doskonałej harmonii z przyrodą to co innego, lecz w tej sytuacja jaka ma miejsce.... wiadomo.

cesarr

Zaznaczyłem odpowiedź: NIE. Dlatego, że nasze parki mają rozbudowaną i gestą sieć szlaków. W parkach, które zajmują mały obszar, zagęszczenie turystów jest bardzo duże, co ewidentnie przyczynia się do dewastacji środowiska. Gdyby parki były dużo, duuuużo większe to mozna by rozważyc taką mozliwość. W takim parku nawet niewielka grupa turystów nie bedzie miała dużego negatywnego wpływu na ekosystem, a i w tym przypadku wydawanie zezwoleń ograniczałbym do minimum.

Stan

Również zaznaczyłem nie ....
Argumenty jak u przedmówców powyżej ...

pozdrawiam ....

kisielas

również cisnąłem na 'nie', bo oprócz tego co zostało już wcześniej powiedziane, to dochodzi do mnie wizja góry śmieci wszędzie... już widzę, jak w jakimś urodziwym miejscu ktoś postanowi wydeptać scieżkę, 'załatwi się' i popsuje cały urok miejsca. Jeśli ktoś chce chodzić poza szlakiem i tak to będzie robił, z zezwoleniem, czy bez, choć może bez jest większa adrenalina... nie wiem, nie próbowałem. Teraz chociaż jest na co nałożyć mandat i zyskać dodatkową kasiorę dla PN. łazikowanie poza szlakami można rozwiązać inaczej: dając zezwolenia na przejście, ale tylko z przewodnikiem (np. jak w Tatrach szlaki dla taterników).

taki1gość

A ja zaznaczyłem na tak! Jestem za tym, aby dyrekcje parków mogły wydawać takie pozwolenia - ale nie każdemu! Zgadzam się z tym, iż wyznaczenie nowych szlaków i natłok ludzi powodują dewastację środowiska naturalnego. Samemu trudno mi patrzeć jak daleka jest bezmyslność ludzka jeśli chodzi o niszczenie przyrody. Ciągle przed oczyma mam obraz obleganej w długi sierpniowy weekend szczytu połoniny Caryńskiej, gdzie wyraźne tabliczki zakazywały wychodzenia poza "ogrodzony" teren, jednak mało kto tego przestrzegał i rozkladał kocyk gdzie sie tylko dało. Może niektórym trzeba to po prostu uświadomić i powiedzieć, że zanim coś zrobią mają policzyć do 10. Na takie pozwolenie trzeba byłoby się wykazać - ale w jaki sposób nie wiem

Piotrek

Ja jednak byłbym za całkowitym zakazem, bez względu na to jaki turysta by chciał wejść w obszar o niedozwolonym ruchu. Wiadomo,że porządny i szanujacy przyrodę turysta nie na śmieci ale powinny być takie obszary, gdzie żadnej ingerencji człowieka nie ma, może poza sporadycznym wejściem odpowiednich ludzi zajmujących się monitoringiem, obserwacją naukową i.t.p. ale też nie za często.

Wojtek Bajak

Zaznaczyłem na NIE !!!

Uważam że nie powinno się wchodzić po PArku Narodowym nie po szlaku. Jednak myślę że w kilku miejscach między innymi Tatry szlaków powinno być więcej

Jaro

Zezwolenia tak, ale nie dla kazdego. Aby moc pojsc na Opolonek trzeba miec jakis "powod" czyli koniecznosc przeprowadzenia badan, czy udokumentowania trasy do np. pracy dyplomowej. W Bieszczadach jest klika rezerwatow scislych gdzie wstep maja jedynie pracownicy parku, a uzyskanie zgody na wejscie tam jest chyba praktycznie niemozliwe.
A zgadnijcie jeszcze jak w tamtym rejonie straz graniczna kontroluje tam granice? Powiem wam ze straznicy nie poruszaja sie o wlasnych silach, a ich pojazdy niszcza i wyrywaja glebe bardziej niz poruszajacy sie tamtedy ludzie.
Co do schodzenia i odpoczywania poza szlakiem- czesc osob tlumaczy to sobie tak ze nie wolno siadac na siatce zabezpieczajacej ale pozania juz tak. Na takich ludzi nic nie pomoze. Trzeba by wybudowac wzdluz szlakow 5 metrowe kraty jak w zoo. Tylko jakby wygladaly te nasze gory

Na Wielkiej Rawce w sierpniu
[link widoczny dla zalogowanych]

Piotrek

emh

Jeśli mamy szanować przyrodę, to wszyscy. Czemu pogranicznik może wjechać jeepem tam, gdzie ja, aby wejść na nóżkach, muszę zabiegać o pozwolenie przez miesiąc?
Nie wiem, niech sobie konno jeżdżą, czy jak...? Ale albo "rezerwat ścisły", albo nie!!!

Piotrek

Wiesz, mnie nie chodzi o to, żeby straż graniczna mogła a inni nie. Najlepiej by było gdyby nikt nie miał dostępu ale to raczej nierealne bo straż graniczna i tak będzie, nie sądzę by dało sie ich wyeliminować. Może w przyszłości gdy Ukraina dołączy do UE i we wszystkich krajach będą otwarte granice. Dobry pomysł z tymi końmi Angel

.
Skupiamy sie jednak tylko na tym odcinku a chodzi przecież o całe obszary parków, nie tylko graniczne odcinki.

Może mam zbyt przyrodnicze zapędy i poglądy ale ja bym wogóle zdecydowanie zaostrzył "wolność" turystyczną w parkach, łącznie ze skasowaniem wielu bzdetnych szlaków.
Wydaje mi się, że sprawy ochrony przyrody, również w parkach, ulegają pogorszeniu a n.p. Bieszczadzki, Karkonoski i wszczególności Tatrzański P.N. to już wogóle jest porażka jeżeli chodzi o ochronę przyrody.

Choć kto wie, może mam zbyt skrzywione poglądy? Angel

emh

Generalnie poglądy mam podobne do Twoich. Rezerwat to rezerwat. Aczkolwiek - widzisz - wiadomo! - każdy kij ma dwa końce. Mam tego świadomość. Jestem takim zapaleńcem, który uważa, że krzywdy nikomu nie uczyni...

niklos